wtorek, 27 września 2011

regały, półki, szafki

We wspomnianym przeze mnie w poprzedni wtorek wydawnictwie "L'Officiel 1000 Modeles 2010-2011" moją uwagę przykuły szafki i regały, z których wybrałam kilka, kilka dodałam znalezionych później i powstał zbiór, który uważam za bardzo udany :)

Na "najpoczątku" spisałam sobie szafkę z modułów ustawioną na patykowatych nogach, która od razu mi się spodobała i natychmiast postanowiłam o niej napisać. Zaprojektował ją Marti Guixe dla PD Barcelona, a wygląda ona tak:


Drugi przedmiot, który pokochałam zaprojektował Allain Gilles i jest nim szafka o nazwie container :




Trzeci autorstwa Evangelosa Vasileiou, to prościutka szafeczka na rachitycznych nogach :


Na pierwszy rzut oka interesująca wydała mi się propozycja trochę topornej, prostej szafki Jacobo Zibardi'ego. Właściwie nie ma w niej nic szczególnego, ale to zdjęcie z przecieranym tłem przekonało mnie, że warto o niej pamiętać :) :


W katalogu znalazł się też regał "Forest Bookcase" projektu Nendo w wersji białej i czarnej. Fajny :



Podobne nieco jest rozwiązanie (już spoza katalogu) pod nazwą Level 734 (proj. Arik Levy 2007r.). Tak naprawdę całkiem inne, ale też ażurowe ;)


oraz projekt Achille Castiglioni , gdzie funkcja mebla zależna jest od naszych aktualnych potrzeb wchodzenia, schodzenia lub przechowywania książek :)


Na koniec kilka propozycji grupy Neuland Industriedesign, z których pierwsza znalazła się w "zestawieniu tysiąca", ale wrzucam też inne, bo jak dla mnie wszystkie one posiadają znamiona przedmiotu idealnego :





Kiedyś, dawno, pisałam już o pólkach i regałach na książki, więc jeśli ktoś szuka pomysłów, to odsyłam tam jeszcze : o zabawnej szafce z komiksu , o prostych regałach i kominku na książki ;)

poniedziałek, 26 września 2011

Paradyż w Bolonii folkowo i drewnopodobnie



(na zdjęciu: dywan pasanka 2750zł, etui na okulary 39zł, krzesło 595zł i dywan Jaga 2800zł. ze sklepów: folkhome.pl i folkstar.pl )

Koguciki, łowickie pasiaki i ludowe wycinanki stały się chwytliwym motywem dla projektantów, bo są nie tylko modne ale i bardzo dekoracyjne. Od kilku już lat eksploatowane zaczęły zalewać rynek. Strasznie podobają mi się filcowe torebki z haftowanym motywem ludowej wycinanki, ale chyba bym ich nie nosiła. Fajne są kubeczki, ale nie koniecznie chciałabym pić z nich poranną kawę. Podkładki pod myszkę są zabawne, ale wolę swoją gładka i czarną z Ikei. Coś jest dla mnie nie tak z tą "ludowością" w designie. Nie znam nikogo kto chciałby coś takiego mieć w swoim domu... 

W piątek byłam na konferencji prasowej firmy Paradyż, która właśnie prezentowała swoje stoisko z nowymi kolekcjami płytek na targach Cersaie w Bolonii. Stoisko miało charakter folkowy, a wiodącą kolekcją była płytka z motywem łowickiej wycinanki i dekor nawiązujący do łowickiego pasiaka. Znowu ludowo.
Jak dla mnie to był ostatni moment na taki ruch i muszę przyznać, że w tym wydaniu... bardzo mi się podobał!
"Ludowość" stoiska była efektowna, a "ludowość" kolekcji wyważona.
Etniczność wykorzystana do promocji stoiska okazała się udana.



Ciekawa jestem tych płytek "na żywo" i "w praniu".
Wzór jest na tyle ciekawy, że widzę możliwość wykorzystania go nie tylko we wnętrzu aspirującym do ludowych klimatów. I to jest chyba powód dla którego się on broni.

Przyznaje jedno - kolekcje Opoczna, Paradyża i Tubądzina wypuszczane w ostatnich miesiącach, są na tyle interesujące, że ich użycie rozważam na równi z płytkami włoskimi czy hiszpańskimi.

Nie mogę się też doczekać kolekcji nowej marki firmy Paradyż "My Way", w której pojawiają się prawdziwie wyrafinowane wzory płytek drewnopodobnych o zróżnicowanych kolorach, wymiarach i fakturach.


O płytkach drewnopodobnych pisałam dużo ponad pół roku temu i zainteresowanie postem potwierdza ogromną popularność tych płytek wśród klientów. Dobrze więc, że polskie fabryki nie pozostawiają tego wzoru wyłącznie zagranicznym producentom. 

W kolekcji My Way płytki występują w aż 7 wymiarach "desek" , 4 wzorach mozaiki i małej płytce kwadratowej. Wybierać można z 8 kolorów:
rovere bianco, rovere naturale, rovere giallo, rovere rosso, noce naturale, ebano naturale, wenge naturale, wenge antracite.


Czekam na produkt w sklepach.

aktualizacja informacji o płytkach drewnopodobnych (2013r.) na domoranking.blogspot.com

piątek, 23 września 2011

Art Deco - prace zakończone


Prace wykończeniowe przy tym mieszkaniu trwały długo, choć wszystko robione było "na wczoraj".
Na szybko stworzona koncepcja stanowiła szkielet, który wyznaczał kierunek, ale detale i elementy wykończenia były modyfikowane w trakcie, a czasem zmieniane i wykonywane od zera (jak na przykład kuchnia, rozrysowana w czeczocie i czarnym lakierze z lekko obłymi frontami). Wielką pracę wykonali panowie od chromowych wykończeń i lamp oraz drugi stolarz, który meble wolnostojące wykonywał ze zdjęć.

Teraz mieszkanie jest wystawione na sprzedaż z całym wyposażeniem i ostatnim brakującym motywem jest obraz na ścianę za kanapą. Lubię to wnętrze, bo jest dopieszczone do najmniejszego detalu, a inwestorka nie dopuszczała żadnych kompromisów. Lubie je, choć prace przeciągały się nadmiernie i na efekt końcowy trzeba było długo i cierpliwie czekać.

Chcę pokazać jak ono powstawało od koncepcji, poprzez prace wykonawców aż po końcowy efekt i moment dobierania obrazów :













Fragment sypialni z drzwiami do garderoby i ozdobnym uchwytem jest jednym z piękniejszych motywów w tym mieszkaniu. Uchwyt wykonany został przez znakomitego fachowca, którego wyszukała sama właścicielka :



A tutaj muszę wspomnieć o pomyśle na fototapetę w narożniku salonu. Wstępny pomysł przewidywał zdjęcie czarno-białe z motywem architektury, ale niestety nie przeszedł i wykorzystaliśmy obraz Tamary Łempickiej. Ten pomysł też nie przetrwał i zastąpił go barek projektu właścicielki.




Szafka w małej łazience :



I teraz te wspomniane obrazy. W galerii Art Consul znalazłam obraz Wenecjusza Mielechowicza :


A w banku zdjęć taka fotografię :
Decyzja jeszcze nie zapadła.

Jeżeli macie dla mnie jakieś sugestię, to chętnie wysłucham :)

Więcej zdjęć z ukończonej realizacji ( jeszcze bez obrazów) jestw galerii na mojej stronie. Zapraszam :)

czwartek, 22 września 2011

Designers Guild w Decodore

Miałam wczoraj przyjemność uczestniczyć w prezentacji nowej kolekcji Designers Guild zorganizowanej przez Decodore i jak zwykle po zetknięciu się z ich wzornictwem jestem znów otwarta na kolory !





Kolekcje Tricii Guild były i chyba zawsze będą pełne ostrej zieleni, różu, turkusów i żółci. W tym roku zauroczyły mnie przepiękne malowane i haftowane jedwabie, które mają swoje odzwierciedlenie w tapetach z wzorami wyglądającymi jakby były malowane akwarelką. Geometryczne wzory, które uwielbiam w tapetach, nabrały malarskiego kunsztu. Nie są już ostre i graficzne, ale miękkie i rozmyte.

wtorek, 20 września 2011

ławy

Cóż bardziej prostego i mniej funkcjonalnego niż przedmiot, który wzbudza zawsze moje uwielbienie - ŁAWA.
Tak się jakoś złożyło, że w ostatnim czasie wciąż gdzieś na nie "wpadam", a ponieważ kocham wręcz ich prostotę, postanowiłam kilka z nich wystawić do porównania, podziwiania i pokuszenia.

Pierwsza była IKEA P.S. August za 1918,99 PLN.

Potem długo nic się nie działo, aż do ostatniej niedzieli, którą w większości spędziłam w empiku, gdzie do ręki wzięłam :
,

a w środku znalazł się przedmiot, dla którego robię całe to zamieszanie dzisiaj. Ława Lit Flavigny, którą zaprojektował Jean Prouve.
Jej cena to 3290 funtów, a wygląda tak:


Trochę podobny do Augusta wydał mi się "day bed" stworzony przez Another Country i dostępny na ich stronie za 1075-1990 funtów w zależności od materiału wykończenia. 
Popatrzcie :




Ale to nie wszystko :) Wśród tysiąca designerskich produktów z ostatniego roku znalazła się jeszcze jedna ława, która przykuła mój wzrok. Pomimo jej nieco "tralkowych" nóżek zachowuje minimalistyczną formę i nowoczesną linię. Mówię tu o Contore Bench autorstwa Russel'a Pinch'a. Cena: 1715 funtów.



Na koniec zostawiłam klasyka Miesa van Der Rohe : Day Bed Barcelona 


oraz finezyjne bardzo łóżko Axent odnalezione na stronie www.luxlux.pl


Uwielbiam te przedmioty, choć przecież nie są wcale wygodne, nie są praktyczne, nie są nawet potrzebne. Jednak ich wygląd usprawiedliwia nie tylko ich "bezużyteczność" ale nawet cenę :)