niedziela, 29 września 2013

Paryski apartament, który mnie zachwycił


Dawno nie widziałam wnętrza, które tak przykuło by moją uwagę. Jak zwykle zajrzałam na blog Roseland Greene, skąd link poprowadził mnie do freundevonfreunden.com. Tam już się zatopiłam w zdjęciach i czytaniu. Takie wnętrza lubię pokazywać dalej i niniejszym to czynię :)

Dzisiaj ograniczę się do zdjęć bez pisania o tym co na nich widać ani o ludziach, którzy tam mieszkają, bo to możecie przeczytać w obszernym artykule.







Na koniec pokój syna i miejsce na niezobowiązujące uwalenie się i leniuchowanie z gazetą  :



Zapytam tylko: czy jestem jedyną krejzolka zakręconą na takie wnętrza ??

1 komentarz:

  1. Nie wiem jak to się fachowo nazywa, ale uwielbiam te gzymskiki wszelkie na sufitach etc...
    (W rodzinnym domu, w kamienicy też są podbne- bardzo to lubię)

    OdpowiedzUsuń