sobota, 13 grudnia 2014

Miedź w wielu odsłonach

źródło : www.tomdixon/gallery
Nie sposób było nie zauważyć, że miedź stała się modna . Pojawiło się mnóstwo nowych dekoracji z elementami miedzi, a miedziane rurki przestano chować pod karton-gipsem.

Miedź dodaje wnętrzom oryginalności ale też je uszlachetnia. Jeżeli chcielibyśmy zastąpić ją złotem, to popadniemy zapewne w zbytnią elegancję lub kicz. Bardzo oczywiste i przewidywalne będzie zastosowanie srebra, niklu czy chromu. Miedź natomiast wprowadza nas w świat niegrzecznej elegancji, luksusu w wersji loftowej. Nie ma w niej nadęcia, a jest oryginalność. Nie można zarzucić jej kiczowatości, a przecież jest piękna. Świeci się lub patynuje, pobłyskuje i łapie złote światło. Trudno nie ulec jej urokowi.

Mój kontakt z miedzią i zachwyt nad jej mocą zaczął się w nieoczekiwany sposób.

W trakcie wykonywania wizualizacji salonu dla klienta poprosiłam mojego partnera o pomoc w ustawieniu światła na widoku. Licząc na skuteczna pomoc zajęłam się czymś innym gdy tymczasem on zaczął bawić się fakturami ścian i dużą szarą ścianę wymienił mi na miedzianą!. Efekt był porażający. Wpatrywaliśmy się w ekran nie mogąc uwierzyć w osiągnięty efekt. Klient nie był przygotowany na takie rewolucje, ale moje myślenie o miedzi zmieniło się diametralnie. 

Teraz, kiedy jesteśmy już wszyscy oswojeni z tym materiałem można przyjrzeć się stylizacjom i wnętrzom , które powstają z jego udziałem.

Miedź w roli głównej przepięknie zafunkcjonowała w stylizacjach Jessici Hanson na fotografiach Sama Mc Adam’a oraz na zdjęciu Heather Nette King :



Okazało się, że miedź idealnie łączy się z pastelami, szarościami i bielą.
Najwyraźniej ten materiał ten upodobali sobie producenci lamp :)

po lewej : lampa random, źródło: byrydens.se , kolekcja Bagno dla Bisazza, źródło: renmal.linuxpl.info i stolik proj. Daniel Barbera, źródło: yellowtrace.com.au
kolekcja HK Living

po lewej : lampa Tom'a Dixon'a, źródło tomdixon.net/eu/gallery: , dalej lampy z kolekcji By Rydens, źródło : byrydens.se
po lewej : Beauty Academy, źródło : vogue.com.au po prawej : źródło : yellowtrace.com.au
Zestawienia biało -miedziane możemy podziwiać też w formie większych realizacji. W dwóch odległych od siebie miejscach powstały projekty, w których wiodącym materiałem był ten półszlachetny materiał, a tło dla niego stanowiła biel. Pierwszą z realizacji jest wnetrze sklepu zaprojektowane przez biuro Guise dla marki House of Dagmar w Sztokholmie. Druga to dzieło japońskiego biura Simplicity.


Bardzo niebanalne kolorystyczne połączenia stworzyli projektanci Techne Architects tworząc wnętrza baru Fonda. Jest to jedna z odważniejszych kombinacji na jakie trafiłam.  P o m i e s z a n i e  pasteli z mocnymi akcentami żółci, miedzią i drewnem dało prawdziwie urokliwy efekt.



źródło : yellowtrace.com.au
Żeby nie było tak obco, dodam bliższe nam polskie akcenty :) Jednym z nich niech bedzie bar w Sztokholmie o jednoznacznej nazwie "Na zdrowje" z miedzianymi rurkami i surowym klimatem, a drugi to ciepła, klimatyczna knajpka w Gdyni zaprojektowana przez PB Studio.





Kończąc ta opowieść o wnętrzach wzbogaconych elementami miedzi nie może zabraknąć ich ciemniejszego oblicza. Oto wnętrza, w których ten przepiękny metal nie jaśnieje już w wiosennym klimacie, ale rozświetla mroczne granaty, mocne zielenie i czerń. W tym otoczeniu metal nabiera fabrycznego kolorytu, staje się drapieżny i niespokojny. 



źródło : yellowtrace.com.au
Wybraliście już, która z twarzy tego półszlachetnego metalu o antybakteryjnych właściwościach jest Wam bliższa ? 

Jeżeli nie, to może pomoże Wam zestawienie, ktore przygotowałam na Domorankingu. Zapraszam do obejrzenia : miedz- z czym najlepiej miedź łaczyć

Piszcie, bo jak widzicie po długich przerwach wracam tu nieustająco inspirowana i motywowana Waszymi komentarzami. 
Dziękuję :)

sobota, 28 czerwca 2014

Jonathan Adler - odwaga, szaleństwo czy geniusz ?


Co powiecie na taką zabawę kolorami i formą? Jestem pełna podziwu dla takich zaskakujących połączeń. Łatwiej je oglądać niż samemu stworzyć. Czym dłużej zajmuje się tą profesją tym większy respekt mam dla projektantów łączących barwy, formy i wzory w sposób wymykający się jakimkolwiek regułom. 








Czy łatwo jest tak bardzo puścić wodze fantazji, żeby powstało coś tak "odjechanego" ale i spójnego ? Wydaje mi się, że jest to mistrzostwo. Nie jestem w mojej opinii odosobniona ani zbyt oryginalna, bo przecież Jonathan Adler jest światowej sławy projektantem posiadającym ponad 25 sklepów z własnymi kolekcjami na całym świecie. Chciałabym jednak poznać Wasze zdanie. Co myślicie o takich projektach i czy jest to stylistyka, która ma szansę powodzenia w kraju, w którym wciąż króluje klasyka, styl skandynawski, prowansalski i angielski ?



Zajrzyjcie w wolnej chwili na www.jonathanadler.com skąd też pochodzą zamieszczone tu zdjęcia.

niedziela, 1 czerwca 2014

LABEL MAGAZINE nieskończone źródło inspiracji

W zeszłym miesiącu zostałam poproszona przez Label Magazine o napisanie krótkiego tekstu zobrazowanego zdjęciami na temat moich wnętrzarskich inspiracji i uwielbianych przedmiotów ze świata designu.
Tekst ten jest fragmentem cyklu prezentującego pasje blogerów wnętrzarskich sygnalizowanych na okładce pod hasłem "Blogerzy polecają : the best of design".


Przy okazji tej publikacji chciałabym zaprosić Was do czytania cyklu, ale też powiedzieć więcej o samym dwumiesięczniku, najbardziej inspirującym magazynie o designie na naszym rynku.

Większość publikacji o wnętrzach i designie ogranicza się do zdjęć ciekawych wnętrz, a tekst traktowany jest z mniejszą atencją. Rzadko kiedy przekazywane informacje napisane są ciekawym językiem i spójnie wobec całej zawartości gazety. W Label'u jest inaczej. Czyta się go od deski do deski i zostawia na półce, żeby do niego wracać przy porannej kawie.


Wystarczy tylko popatrzeć na okładki, które wyróżniają ten kolorowy magazyn od innych zajmujących się podobną tematyką.
Większość z Was zapewne zna Label i nie przegapiło żadnej z tych mistrzowskich obwolut. Nie szkodzi :) Pokaże moje ulubione zdjęcia, które prezentowane są sukcesywnie na ich Facebook'owym fanpage'u, a idealnie oddają mistrzostwo projektantów graficznych i fotografów odpowiedzialnych za te małe dzieła sztuki. Tak ja je traktuje i dla samego tylko wyglądu pisma jestem gotowa być mu wierna i oddana :)

Zaczynam od mojej ulubionej kompozycji z okładek Label'a :








 "Istnieją pozytywne uzależnienia.Do takich na pewno zalicza się zamiłowanie do piękna, sztuki, architektury, dizajnu, fotografii." To ja dodam jeszcze do słów Magdy Świć i Pawła Rafy moje uzależnienie od Label'a :)

A mnie i innych blogowych autorów szukajcie na stronach 68-72 :)

Wśród pięknych przedmiotów i wspaniałych ludzi


Jestem bardzo wdzięczna pani Joannie Markus, właścicielce BM Housing za zaproszenie na warsztaty stylizacji, które stały się okazją do poznania oferty holenderskich marek meblowych.

Impreza zorganizowana była w przepięknym domu pani Joanny z urokliwym ogrodem, gdzie udostępniono nam meble, lampy i dodatki takich marek jak :
HK Living, Zuiver, It's About Romi, Spell, Dark, Viso, 100C oraz Knit Factory.

Cztery osoby wybrane na podstawie wcześniej wysłanych moodboardów otrzymały do swojej dyspozycji przestrzenie do aranżacji. Iza Zięba urządzała altankę, Damian Widowski Jadalnię, Agnieszka Jankowska kawałek salonu i ja przestrzeń living.  
Na koniec nagrodzona została spójna kompozycja Agnieszki i przepiękna, poetycko-malarska aranżacja ogrodowa Izy.

Cała ta zabawa była jednak jedynie pretekstem do zapoznania się z pięknymi przedmiotami i spotkania z blogerami wnętrzarskimi, przedstawicielami marek meblowych i mediów. 

A teraz zapraszam Was do obejrzenia przepięknych faktur i kolorów domu Joanny Markus :




Oto malarska aranżacja Izy inspirowana twórczością Edwarda Hoppera :


Wykład Małgosi Andryszczyk o holenderskim designie, który zakończyła gorąca dyskusja o meblach Ikea :)
W tle loftowy kącik Agnieszki i jej drużyny :


Wreszcie wyszło słońce i oświetliło jadalnie urządzoną przez Damiana, a obok ogród pełen pięknych przedmiotów :



Label Magazine otwarty nieprzypadkowo na stronie 68 w aranżacji przygotowanej z Dagmarą :)



i reszta przestrzeni "wyluzowanego intelektualisty" :)





P.S. (trochę osobiście)
Dziękuje Uli z interiorsdesignblog za kolejna fantastyczną inicjatywę, Dagmarze z forelements za pomoc aranżacji i "żółty z różowym :)", Joannie Markus za gościnnę, Gosi Andryszczyk za ciekawy wykład i uśmiech oraz paniom z cateringu za kawę, która uratowała mi życie w stanie zejścia po zatruciu, gorączce i braku sił. Z tego też powodu przepraszam za niekomunikatywność i nieprzystosowanie do formuły spotkania (a zwłaszcza Olę, Paulinę i Jolę, które miały wziąć udział w tworzeniu naszej strefy. Mam nadzieję, że dziewczyny mi wybaczycie.)



A przy okazji wydarzenia podaje Wam jeszcze linki warte kliknięcia, a związane z wydarzeniem ! :

sobota, 17 maja 2014

Jeszcze więcej klasyki

Wiem, że możecie mieć już dość mojego ględzenia o sztukaterii, więc podejdę Was trochę i zacznę od Vitry. Potem miękko przejdziemy przez klasyki designu i dojdziemy do wnętrz w których znajdą się zaskakujące w kształcie meble, ciekawe zestawienia form , a na koniec co ???  Sztukaterie :D

Sprawca całego zamieszania stało się Studio Ilse.
Niby nic fenomenalnego, a jednak rozwala na łopatki, bo każde z dotkniętych przez nich wnętrz i aranżacji jest gotowe do tego, żeby rozwalić się na kanapie, zrelaksować, zapomnieć o problemach albo po prostu coś machnąć pędzlem na sztaludze. Kolorystyka zgaszona, ale nie nudna i szara. Kolory różne, ale nie nachalne. Styl nowoczesny, ale nie zimny. Stylizacje ponadczasowe, bo funkcjonalne i wymyślone z myślą o człowieku, a nie chwaleniu się własną wirtuozerią, żeby zostać na koniec ogłoszonym czempionem wśród projektantów wnętrz. Takie wnętrza nie każdemu się podobają. Jest w nich sporo bałaganu, bo i w życiu każdego z nas jest chaos, którym się otaczamy gromadząc książki, pamiątki i miękkie kocyki, w które zawiniemy się, żeby uciec przez światem. Takie wnętrza dają nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Takie wnętrza lubię.

A teraz do rzeczy.
Vitra + Artek + Studio Ilse tworzy Vitrahaus w Weil am Rhein.
Okazuje się, że w Weil am Rhein  przy ulicy Charles-Eames-Str. 2 znajduje się Vitra Design Museum z przepięknym budynkiem i bogatą kolekcją, ale to tylko wtręt taki, dygresja.
Portal Yellowtrace zaprezentował zdjęcia z przestrzeni zaaranżowanej w celu pokazania obydwu firm (Vitra i Artek) zespolonych razem i współgrających w przestrzeni gotowej do zamieszkania. Popatrzmy :





Zaciekawiona tymi aranżacjami powędrowałam za Studiem Ilse i znalazłam się w takich miejscach :












Na koniec nie mogłam już się powstrzymać, żeby tego nie pokazać w ramach kolejnego wpisu na blogu, chociaż wydaje mi się, że część z tych wnętrz widziałam już krążących na profilach na facebook'u. Dla własnej jednak przyjemności zbieram je sobie w moim własnym królestwie i zachowuje w pamięci do czerpania inspiracji w mojej pracy. Bo jest w tych wnętrzach (zwłaszcza widać to na ostatnich dwóch zdjęciach) coś bajkowego. W całej swojej powadze pojedyncze elementy użyte do wyposażenia tego wnętrza są zabawne, fikuśne jakieś, przeskalowane labo wręcz śmieszne. Boazeria wyciągnięta do takiej wysokości robi z nas krasnale w tym pomieszczeniu. A jednak nam to nie przeszkadza, bo wpadamy w wielki zielony (brzydki moim zdaniem) fotel i jest nam fajnie :) Mam nadzieję, ze spodobały Wam się te wnętrza. Mam nadzieję, że wrócicie tu po następne :)