piątek, 29 kwietnia 2011

Karim Rashid - wnętrza

Czasami potrzebuje odskoczni, koloru, szaleństwa. Tego co wyprawia Karim Rashid we wnętrzach nie traktuje całkiem serio, bo to co się w nich dzieje nie sprzyja chyba normalnemu funkcjonowaniu. Wszystko tam wygląda trochę jak żart, zabawa albo domek dla lalek, ale jest totalnie inspirujące, radosne i powoduje uśmiech na paszczy w ciężki i stresujący dzień.
Podziwiam jego wnętrza użyteczności publicznej! Knajpy są nieziemskie i bez wątpienia sprzyjają dobrej zabawie w deszczowy nawet weekend.



Tego potrzebowałam na dzisiaj :) 















Tą kuchnię uwielbiam !! 




Fantastyczne kluby i restauracje 













Od razu mi lepiej :)

czwartek, 21 kwietnia 2011

Życzenia Wielkanocne :)


Już dawno czekałam na moment, kiedy będę mogła pokazać Wam przepiękne pisanki wykonane przez autorkę bloga w stylu retro.
Dzieła Greglis pokazywałam już przy okazji wpisu o Fornasettim
Teraz , korzystając z atmosfery nadchodzących Świąt Wielkanocnych pozwoliłam sobie podkraść z bloga Greglis (zajętej urządzaniem własnego domu :)) jajka i ukrasić nimi życzenia dla Was :)


Ja kończę już ostatnie prace i zaczynam przygotowania do Wielkanocy. 
Pisanki, które wykonam z dziećmi będą daleko mniej estetyczne od tych na zdjęciach, ale co będziemy mieć przy tym radości to nasze :)

Życzę Wam wszystkim miłych Świąt, szczególnie pozdrawiam ciepło wszystkich, którym chciało się ostatnio zostawić u mnie słowa komentarza do moich postów :)
Na koniec popatrzmy jak wyglądać może jajko, które wpadnie w ręce prawdziwego artysty :)




do zobaczenia po świętach :)

sobota, 16 kwietnia 2011

obrazki w łazience



Moim ulubionym miejscem na eksponowanie obrazków, zdjęć czy plakatów jest łazienka. Każda - mała, duża, jasna i ciemna - nabiera klimatu, kiedy pojawia się w niej ramka ze zdjęciem albo obraz.
Jest to też najprostszy sposób na dodanie łazience stylu bez kucia płytek i wielkich rewolucji.




Coraz bardziej lubię neutralne, spokojne, nieprzekombinowane łazienki, które zmienia wstawiony fotel, obraz i kolory wyeksponowanych ręczników. Coraz mniej przekonują mnie wypasione dekory krzyczące kolorami i modnymi wzorami. Czy nie lepiej pozostawić sobie pole manewru i zrezygnować z dekoru na rzecz obrazu ??

Kiedyś fascynowały mnie wchodzące kolekcje przepięknych płytek oszałamiające pomysłowością designerów. Może to kwestia opatrzenia a może wieku ... Może już nie tak łatwo mnie zaskoczyć błyskotką, a dobra sztuka albo piękna fotografia zawsze zadziała na nasze zmysły?
Przyznam, że chętnie bawię się nowościami płytkowymi i lubię mieć możliwość sobie z nimi zaszaleć, ale na własny użytek pozostanę przy "szaleństwach" przy użyciu sztuki :)






znalazłam fajne zdjęcie, które obrazuje mój dzisiejszy temat :)


i post na blogu Brabourne farm o sztuce w łazience :

skąd zaczerpnęłam kilka zdjęć.

środa, 13 kwietnia 2011

cytat w którym kryje się sedno



Czytam "Trucicielkę" Eric'a-Emmanuel'a Schmitt'a, która nie ma nic wspólnego z wnętrzami, ale "grzebie się" we wnętrzu ludzkiej psychiki. Nadal nie ma to wiele wspólnego z tematem mojego bloga, poza jednym fragmentem tekstu, który przykuł moja uwagę. Nie będę pisać czemu, tylko go przytoczę :

"(...) Szukała wzrokiem jakiegoś drobiazgu w otoczeniu : meble, obrazu, przedmiotu - który dałby jej poczucie bezpieczeństwa, przywrócił zaufanie, połączyłby ją znów z przeszłością. Na próżno. Mieszkanie na poddaszu (...) było urządzone w onieśmielająco dobrym guście: wszystko, od najdrobniejszych ornamentów po obicia krzeseł, zostało zaprojektowane przez jednego z najlepszych współczesnych architektów: przestawienie fotela albo pozostawienie kolorowego swetra na tej kombinacji beży i drewna cytrynowego psuło harmonię barw; każdy ślad prywatnego życia mieszkańców, nie współgrający z wizją artysty, wyglądał obscenicznie, krzyczał bluźnierczo. W tym otoczeniu, które niby miało być jej własnym, stale czuła się obco."

Pomyślałam, że ten fragment pokazuje jak często projektanci wnętrz przedkładają jego wygląd nad osobę, która w nim mieszka. Z drugiej strony chcemy pozostawić po sobie "dzieło" skończone. Czy jednak jest to w ogóle możliwe w przypadku domu czy mieszkania obcej nam osoby? Dom żyje razem z nami, zmienia się, obrasta w pamiątki, zdjęcia i przedmioty, które muszą mieć swoje miejsce...
Przecież nasz dom musi stwarzać dla nas otoczenie przyjazne, w którym jest nam po prostu dobrze, a nie zawsze pięknie. Ten tekst sprowadza na ziemię, przypomina, że wnętrze nie jest sztuką dla sztuki ale sztuką użytkową.
Powiem szczerze, że nie wiem czy rzucam banałami, czy obrażam architektów. Wiem jednak , że buntuje się oglądając idealne wnętrza, w których mieszkaniec powinien podporządkować się zastanemu otoczeniu, żeby nie zakłócić istniejącej w nim harmonii.

Może dlatego tak bardzo lubię te pozostawione gdzie bądź książki, obrazki postawione na podłodze i podparte o ścianę, jakby czekały na swój moment żeby je powiesić, krzesła nie do kompletu i zapiski na ścianach. Pewnie dlatego następny mój wpis będzie o obrazkach w łazience :) Łazienka to miejsce bardzo prywatne, a "obraz" - nie ważne czy będzie to zdjęcie, czy rysunek czy abstrakcja - chyba najlepiej oddaje indywidualne upodobania każdego z nas...


czwartek, 7 kwietnia 2011

"nieobciachowe" przecierki



Tynki strukturalne i przecierki na ścianach zaczęły mi się źle kojarzyć. Morelowe ściany przetarte kolistymi ruchami szorstką gąbką straszą w osiedlowych kawiarenkach i mieszkaniach wyposażonych w aluminiowe rurki i nowoczesny sprzęt rtv. 
Jakiś jest problem z tym pomarańczowym i morelowym, bo rzadko znajduje te kolory we wnętrzach, które by do mnie trafiały. Jeszcze rzadziej spotyka się fajnie zrobione i trafnie zastosowane przeciery na ścianach.

Przeszukałam swoje albumy i ulubione blogi i wynalazłam kilka wnętrz, gdzie przemazane, powycierane  i  zmacerowane  ściany wyglądają zabójczo !

Przedstawiam aranżacje z książki Tricii Guild (Designers Guild), które może nie nadają się do mieszkania w bloku, ale w starej kamienicy już tak :


Wygrzebałam też coś z nowoczesnego wnętrza i zwłaszcza ta ściana gabinetowa jest jak dla mnie urzekająca :


A tu po prawej moje najulubieńsze zdjęcie z zabójczą ścianą kominkową w nowoczesnym wnętrzu z pięknymi kolorami. Moje ulubione :

 Na koniec wnętrza osobliwe, które trzeba umieć zaaranżować i kochać ich klimat. Ja miałabym problem, ale podziwiam dobór kolorów i "bałagan" na ścianie  tak cudnie wkomponowany w to barwne tornado :)

 Przyznaje, że mam sentyment do tych maziajów na ścianach, ale niestety na hasło"tynk strukturalny" robię się niespokojna. Może dlatego , że przepaść między dobrze wykonanym z umiejętnie dobranymi kolorami, a tym badziewnym jest tak ogromna, że nie ma miejsca na nic pomiędzy.


środa, 6 kwietnia 2011

Książki w łazience


Po ciężkim dniu, dla relaksu, samemu lub we dwoje , w pianie, przy blasku świec lub przy świetle z bocznej lampki lubię książki. Sama ich obecność w łazience mnie dobrze nastraja. 



Moje ulubione aranżacje to po prostu wanna i książka położona na fotelu obok.
Ale są też takie "celowe" wymysły, które w związku z poruszonym tematem wypada mi tu pokazać :


Są też  płytki, które ułożone w ciągu tworzą namalowaną na ścianie biblioteczkę ( Fornasetti )


oraz miejsce na prawdziwą biblioteczkę wygospodarowane w łazience :