czwartek, 22 września 2011

Designers Guild w Decodore

Miałam wczoraj przyjemność uczestniczyć w prezentacji nowej kolekcji Designers Guild zorganizowanej przez Decodore i jak zwykle po zetknięciu się z ich wzornictwem jestem znów otwarta na kolory !





Kolekcje Tricii Guild były i chyba zawsze będą pełne ostrej zieleni, różu, turkusów i żółci. W tym roku zauroczyły mnie przepiękne malowane i haftowane jedwabie, które mają swoje odzwierciedlenie w tapetach z wzorami wyglądającymi jakby były malowane akwarelką. Geometryczne wzory, które uwielbiam w tapetach, nabrały malarskiego kunsztu. Nie są już ostre i graficzne, ale miękkie i rozmyte.








Podobne rzeczy podziały się z tkaninami, które mimo mocnych zdecydowanych kolorów nabrały szlachetności poprzez efekty przetarć, połysków i wyblaknięć.


W tapetach podobały mi się te własnie, które imitowały ścianę w indyjskim pałacu, lekko posrebrzoną, ale podniszczoną przez czas.


W ogóle indyjskie inspiracje były powodem powstania kolekcji Amrapali i mnóstwo w niej barw, kwiatów, pasów i połysków.








A to co ja najbardziej lubię w katalogach tej firmy i ich aranżacjach, to totalna bezczelność wręcz w łączeniu wszystkiego: nowego ze starym, kwiatów z pasami, kwiatów z kwiatami, pasków z kratką i kwiatków z kratką i kwiatami a na koniec różu z czerwienią.
Coś pięknego!!








Mój ukochany zaglądając zza mych pleców burknął "ale to ohydne, chcesz to pokazać?" 
Chcę i niniejszym pokazuję :)

3 komentarze:

  1. Bardzo lubię DG. Nigdy nie mogę się oprzeć tym chwostom (u Ciebie to ten niebieski w pierwszym rzędzie) Milutkie są.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie wczoraj dowiedziałam się że to nazywa się "chwosty" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo bezczelne, ocierające się o kicz:) Po prostu zjawiskowe!

    OdpowiedzUsuń