poniedziałek, 28 października 2013

Łódż Design w subiektywnej retrospektywie


Taki mądry tytuł, to teraz mogę już nic nie pisać ;)
Ale jednak się nie powstrzymam...
Kto chce ten czyta :

Byliście na Łódź Design ? Byliście choć jeden raz, niekoniecznie w tym roku ??
Jeżeli tak, to możecie wejść ze mną w polemikę. Będzie to dla mnie budujące, inspirujące i bardzo ciekawe.
Jeżeli nie byliście, to potraktujcie mój tekst jako subiektywną, niepełną i bardzo wybiórczą ocenę tego bardzo poważnego już teraz wydarzenia.

Co  j a  mogłam zrobić po zrzuceniu najnowszych zdjęć z Ł.D. do komputera ? No nie byłabym sobą, gdybym nie zestawiła ich z poprzednimi edycjami. Zajrzałam do 2009 roku i na pierwszym zdjęciu wyświetliły się poduszki LIMO, które podziwiałam również w tej edycji.


Co więcej - znowu mnie rozbawiły, znowu byłam zaskoczona i zachwycona. Nie pamiętałam, że je już widziałam ! I zaczęłam zastanawiać się nad tym, co przyszło mi już kiedyś na myśl : Co mi zostaje w pamięci z Łódź Design ?
Co pamiętam z poprzednich lat, 
co mnie do Łodzi przyciąga, 
a co mnie w Łódzkim festiwalu nudzi.

I oto widoki, które mnie ujmują za każdym razem kiedy tam jestem :




Ale przecież wiem (po moim tekście o zniszczonych ścianach), że nie każdy lubi takie klimaty. Ja dobrze czuje się w tym pofabrycznym, odrapanym, surowym otoczeniu. Uważam je za największy atut tego festiwalu choć oglądane po raz kolejny z rzędu mogą przestać być nadal atrakcyjne.
Na szczęście co rok  przestrzeń ta jest inaczej aranżowana, co zawsze budzi mój podziw. To jest kolejny (drugi już ) powód do przyjeżdżania na Łódź Design Festival rok po roku. Najbardziej efektowne Waszym zdaniem ?? To moje typy :

zdjęcie po prawej z : magazyn consido

Sznurkowo-paseczkowa aranżacja była zaskakująca, kolorowa i bardzo intrygująca.
W tym roku pojawiły się złote kotary i na złoto opakowane drzewo - zwłaszcza to drzewo było niesamowicie dekoracyjne i przyciągające uwagę. Pisała o tym Agnieszka z agnethahome.blogspot.com i u niej znajdziecie fajne zdjęcia.

Myślałam i myślałam dalej o tym, co pamiętam, a czego nie i wciąż pamiętam ciekawe wyroby z ceramiki, które prezentowane są na wystawie co rok. Jest to tym bardziej godne wzmianki, bo nie natknęliście się nigdy na moich blogach na zdjęcia filiżanek i talerzyków. Czemu? Bo jakoś mnie mało interesują, a jednak z Ł.D. zawsze coś w aparacie przywiozę. No i proszę co znalazłam w "archiwum":






Do listy elementów "zapamiętywalnych" dopisuje : TON (krzesła), Villeroy & Boch (ceramika łazienkowa), Paradyż (płytki) i różne pojedyncze wyroby i prezentacje, które niniejszym przedstawiam w kolejności przypadkowej. Pamiętacie to :) ??? :

Wisienkowa aranżacja z 2011r., która zapadała w pamięć. Zdjęcie z : domosfera.pl. oraz sofka z edycji 2012 (po prawej)

2013rok.

kamyki - poduchy z 2009r. Wciąż obecne na rynku !!

dywany prezentowane w tym roku - jak dla mnie SUPER ! i nie tylko do dziecięcego pokoju.

wieszaki - ptaki z 2009roku - obecne w sklepach z wyrobami polskich designerów.

niezwykle radosna, zabawna i kolorowa ekspozycja marki Villeroy&Boch

Narty !!! Majesty Ski - polska firma o której pisałam już kiedyś zachwycona ich designem : majesty-ski-design
Zagościli na Łódź Design Festival w tym roku. I super.

Tą markę bardzo lubię i zawsze ich na Ł.D. chętnie oglądam.

świnki z 2011roku (zdjęcie z www.domosfera.pl) i żyrandol z 2013.

Pomimo powyższych pochwał jestem trochę zmęczona formułą festiwalu.
Mam wrażenie przesytu jego tymczasowością, która nie przekłada się dla mnie - jako projektanta wnętrz na konkretne działania. Kilka produktów przebiło się na rynek, ale większość przepadła gdzieś w niebycie. Duże, prężnie działające marki prezentują się na Festiwalu z powodzeniem, ale czy one na prawdę potrzebują tam zaistnieć? Formuła festiwalu przyciąga designerów, ludzi sztuki, kultury, architektów i projektantów. Czy przyciąga konsumentów nie związanych z rynkiem designu ? Nie jestem tego pewna. Oby tak. Może młodych ludzi spragnionych wrażeń, którzy jednak za chwile chłonni będą nowego i nie wspomną o tym co teraz zobaczyli.

Byłam i pojechałam, bo Ł.D. patronował spotkaniu blogerów wnętrzarskich w którym brałam udział. Gdyby jednak nie to spotkanie (wspaniałe zresztą) to nie przyjechałabym w tym roku i chyba nie tak wiele bym straciła. 

Chociaż przyznaje , że dom iluzji Paradyża był warty zobaczenia :) 


Paradyż, który jest sponsorem głównym fesiwalu, ma zawsze ciekawie przygotowane swoje stoisko. Poniżej przykład z 2012roku:

A więc
Czego mi brakuje ? 
Więcej jeszcze rzeczy pięknych i gotowych do wstawienia do wnętrz. I chodzi mi nie tylko o wnętrza loftowe, studenckie, tymczasowe, ale również te luksusowe, o apartamenty i wnętrza designerskie.
Zarówno ten Festiwal jak i kilka innych, prezentujących nasz rodzimy design, przesiąknięty jest tymczasowością produktów, ich bylejakością. Często sklecone, wykonane z byle czego, nieładne, nieestetyczne. 
Mam przesyt takich rzeczy, chce przedmiotów ładnych, starannie wykonanych, budzących podziw dla rzemiosła i szlachetności materiału.

Nie lubię krytykować, więc ten tekst trochę mi ciąży, ale z drugiej strony chcę być uczciwa wobec odwiedzających mnie tutaj osób i nie będę zachwycać się czymś co zaczęło mnie nużyć. Nie będę też unikać powodów braku zachwytu. Stąd ten tekst. Piszcie jeśli się ze mną nie zgadzacie i piszcie jeśli się zgadzacie ( może będę mieć mniejszego kaca moralnego ;)) 

Na koniec zdjęcie z okolic parkingu koło hali wystawowej :)

A tutaj kilka linków do tekstów moich koleżanek o tym wydarzeniu (każda relacja totalnie inna !!! ):
Jeśli pominęłam jakiś ciekawy wpis o Łódż Design Festival 2013rok, to dopisujcie je w komentarzach.
I jak zawsze czekam na Wasze opinię :)

4 komentarze:

  1. Witaj Magdaleno, zacznę od tego, że nie mam nic wspólnego zawodowo z tym co pokazujesz i piszesz w tym poście, więc moje zdanie się kompletnie nie liczy. Nie znam się i już. Ale - od zawsze uwielbiałam czasopisma wnętrzarskie, sztukę, wynalazki "dizajnerskie"...i obdrapania we wnętrzach. Nigdy tam nie byłam (i nie wiem czy kiedyś będę, bo moje życie zawodowe mało wnosi okazji do takich wyjazdów), ale z pewnością podobały by mi się te pofabryczne klimaty. W sumie trochę jak w moim domu - też krzywo, coś tam się sypie, tyle, że u mnie drewniano, a nie betonowo. Oj miałabym co tam fotografować;) Nie mam porównania, ale dla takich jak ja - przeciętnych, nie-znających się na tym ludzi, jest na co popatrzeć, ale faktycznie - wśród tego co Ty pokazałaś co tam było, chyba niewiele zabrałabym do domu (nawet za darmo, bo po co ma leżeć?). I pewnie dlatego przeciętnie większość wnętrz urządzonych jest w IKEA (też to zauważasz?). Co Ikea wymyśli - za chwilę jest w katalogach i czasopismach wnętrzarskich !
    Piszesz o bylejakości o tym, że to wszystko takie tymczasowe, nie nadające się na przetrwanie wieki, by stać się symbolem we wnętrzach na lata (nawet te poduchy kamienie pewnie pokona w wieczności kanapa ektorp z IKEA). I masz rację.....bo aby coś przetrwało lata, epoki, modę - musi być uniwersalne, dostępne dla takich przeciętniaków jak ja (czyli tych konsumentów nie związanych z tematem, bo nas jest WIĘCEJ), WYGODNE, a zarazem zdolne przetrwać inwazję codzienności, dzieci, gości i czasu. I stąd pewnie brak Ci też tej dokładności, dobrych materiałów......bo nikt nie chce mieć w domu "byle czego rozwalające się", ale za to ładnie wyglądającego. Więc moja rada dla polskich projektantów - niech uroda i praktyczność idą w parze z potrzebami Polaków. Może niech następny taki festiwal odbędzie się pod hasłem rewolucji w przeciętnym polskim mieszkaniu? Mam nadzieję, że nie uśmiałaś się bardzo z moich "wywodów", bo byłam bardzo szczera, ale podkreślam - nie znam się:) Ja po prostu należę do tej grupy zwykłych konsumentów. Pozdrawiam, iszart

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, coż więcej dodać.... chyba się podpisuję :) bo mój odbiór jest też jednorazowy - nie bywam z różnych względów na takich imprezach wnętrzarskich.

      Dzięki za te retrospekcyjne porównania!
      Ściskam***

      Usuń
    2. :) Dzięki za "nic dodać nic ująć" - czego chcieć więcej ;)

      Usuń
  2. awful piece of information, I had come to know about your blog from my friend vimal, mumbai,i have read atleast 13 posts of yours by now, and let me tell you, your blog gives the best and the most interesting information. This is just the kind of information that i had been looking for, i'm already your rss reader now and i would regularly watch out for the new posts, once again hats off to you! Thanks a million once again, Regards, bulk sms in hyderabad

    OdpowiedzUsuń