Oto moje ulubione wyświechtane tworzywa, zniszczone powierzchnie i zdewastowane tekstury:
gres Vives Faro (więcej o tej podłodze na domoranking.blogspot.com )
komody ze sklepu indyjskiego Indigo i z BelBazaar - więcej (namiary i ceny) w tekście meble jak w pracowni malarza :
tapety :
literki z desek po rozbiorce łodzi rybackich - więcej tutaj :
blat mojego stołu :)
blat stołu ze Spółki Meblowej :
gres Urban Forest (o tych pięknych gresach zamieściłam tekst na domoranking.blogspot.com) :
Cena każdego z tych produktów jest stosunkowo wysoka. Moim zdanie warta takiego efektu. Jak sądzicie?
Najbardziej podobają mi się podłogi, są piękne :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńTeż pozdrawiam :) Podłogi są rzeczywiście zabójcze! Wrzuciłam juz o nich tekst na domoranking.blogspot.com, gdzie są informacje o cenach, dostępności itd.
UsuńDzięki za komentarz :)
Ja także uwilebiam taki efekt....
OdpowiedzUsuńJestem właśnie w trakcie poszukiwan takiej podłogi "idealnej"...
oj i literki postarzane, muszę spróbować wykonać, zapraszam po literki do mnie :)
OdpowiedzUsuńNo ja też w vivesach ostatnio się zakochałam:)
OdpowiedzUsuń